Dziennik AS zebrał informacje na temat dzisiejszego wybryku Ousmane'a Dembele.
Kiedy francuz przyjechał do Ciutat Esportiva to większość zawodników opuściła już kompleks treningowy. Zazwyczaj dzień po meczu sesja treningowa trwa około godziny i jest formą regeneracji. W szatni został podobno tylko Busquets, który zignorował całą sytuację.
Trenerowi o późnym pojawieniu się Dembele dal znać Carles Naval, delegat. Trener nie chciał osobiście rozmawiać z zawodnikiem, miał powiedzieć ''nie jestem jego niańką, aby ciągle go pilnować.'' Trener nie był rozwścieczony całym zdarzeniem.
Zawodnik po przybyciu do klubowej szatni przebrał się i wyszedł na boisko, gdzie przeprowadził łagodną sesję treningową pod czujnym okiem Edu Ponsa, trenera od przygotowania fizycznego.
Wszystko wskazuje na to, że klub w końcu nałoży odpowiednią karę finansową na zawodnika, aby zmusić go do poprawy swojego zachowania.
Źródło: as
Tagi:
Ernesto Valvarde Ousmane Dembélé O tym się mówi